Występują: Harry Styles i Louis Tomnlinson
Sceny +18
One Shot Larry
Po całym tygodniu spędzonym w Los Angeles byłem wykończony, chciałem zaszaleć, zabawić się.
Zayn jak zawsze ''spotykał'' się Perrie, tak na prawdę bzykał ją kiedy tylko się dało. Niall miał miłosne uniesienia z Baśką a Liam po zakończeniu spraw w LA poleciał do słonecznej Mikronezjii na wakacje. Jedną osobą z którą mogłem coś porobić był Louis.
Czym prędzej ubrałem lekkie ubranie, wsiadłem do samochodu i wyruszyłem w drogę do Lou.
Po wejściu do środka auta zobaczyłem stringi Kendall leżące na tylnych siedzeniach mojego mercedesa, gdyby nie to, że jest bogata i daje mi rozgłos to dawno bym ją rzucił. Kendall gwarantowała mediom pewność tego, że jestem hetero..działała na moja korzyć i miała talent do seksu.
Gdy dojechałem do rezydencji Louisa poczułem, że ten wieczór będzie idealny..chłopcy są w zajęci własnym życiem, mieliśmy szansę na spędzenie cudownego czasu tylko we dwoje.
Zadzwoniłem do drzwi mojego ulubieńca, po kilkunastu sekundach otworzyła Eleanor:
- cześć Harry - powiedziała brzydkim piskliwym głosem
- hej hej, jest Louis ? - od razu przeszedłem do konkretów
- jest - oznajmiła
Wszedłem do środka. Byłem wściekły, miało być tak idealnie a tu pojawia się ta suka.
Ele poszła ubrać na siebie jakiś sweter, ewidentnie była w negliżu..tylko jasny top, co tu się działo ?
Moim oczom ukazał się schodzący po granitowych schodach Lou, poprawiał sobie spodnie, wiedziałem co chcieli robić..
- ty kretynie ! - powiedziałem cicho ale z pretensjonalnym tonem
- co? co - przecież muszę jakoś grać w tym związku, gdyby nie było seksu to wiesz co by sobie pomyślała - odpowiedział zapinając pasek od spodni
- okej, ale róbcie to wtedy kiedy ja nie wchodzę do twojego domu, wiesz, że to mnie boli - odpowiedziałem poprawiając mu grzywkę którą pewnie naruszyła mu ta tępa pizda.
- to się już nie powtórzy, obiecuję - powiedział uśmiechając się do mnie
- mam nadzieję
Po zakończeniu dialogu poszliśmy do salonu, usiadłem z nim na sofie..chciałem zacząć mówić ale nie...tak suka znów się wtrąciła
- Louis, ja musze jechać, to pilna sprawa
- gdzie jedziesz ? - zapytał Lou
- do ojca, miał atak serca - powiedziała z drżącym głosem
- co ty kurwa pierdolisz ? jaki atak ? - wykrzyczał
- atak, to atak nie wiem jaki, co ja lekarzem jestem ?! - wykrzyczała, Ele pokazała swoje pazury, stać go na lepszą laskę do udawanego związku
- zawieść ciebie ? - zapytał
- nie, sama sobie poradzę, wiesz, że on za tobą nie przepada - oznajmiła
- no tak..głupi kutas - powiedział pod nosem
- jadę, cześć! - powiedziała biegnąc do drzwi wyjściowych
*2 minuty później*
- stać ciebie na lepszą dziewczynę, co ty sobie wybrałeś..ona ciebie nie szanuje
- ale jest dobra w łóżku, Kendall też jest wredna prawda ? ale jakoś z nią kręcisz - odpowiedział z uśmiechem na twarzy
- okej okej okej - przyznałem mu rację
- tęskniłem za tobą, kiedyś spędzaliśmy ze sobą więcej czasu, brakuje mi ciebie
- mi ciebie też Hazz -
Widziałem, że te zdanie zasmuciło Lou, nasza miłość była wielka ale równocześnie bardzo ograniczona..nie mogłem sobie pozwolić na okazywanie uczuć w miejscach publicznych, kiedyś to robiłem ale wszystko się obróciło przeciwko nam, w necie jest pełno fejków na nasz temat..brukowce zbijają na nas fortunę. Poczułem, że potrzebuję go pocałować...robiłem to może z 2-3 razy na miesiąc....a seks ? seks był 5 miesięcy temu, miałem ochotę na małe nocne igraszki.
Dałem mu sygnał wzrokowy, Lou wiedział o co chodzi..poszedł zamknąć drzwi wejściowe na wypadek przyjścia Ele, zgasił światła chwycił moja rękę i poszliśmy razem do jego sypialni.
Pocałował mnie, uwielbiałem to uczucie czułem jakby w środku latały mi motyle, odwzajemniłem jego pocałunek...działałem programowo, wiedziałem jak zadowolić Lou.
- dziś zamiana ról kochanie - powiedziałem do Lou z uśmiechem na twarzy
- co ? - zapytał
- no tak, tu już mnie wiele razy dupczyłeś, dziś to się zmienia - powiedziałem
- jak pan chce panie Styles - odpowiedział łapiąc mnie za pośladki
Rzuciłem go łóżko, zacząłem rozpinać jego koszulę..miał na niej tyle guzików aghhh, dobrze, że spodnie mają tylko jeden. Po zdjęciu górnej części garderoby poczułem jego ciepło, to było jak fala gorąca uderzająca prosto me mnie, Louis chciał ostrego seksu. Wiedziałem to.
Zacząłem go namiętnie całować, nasze ciała lubiły się..
Gwałtownie przestałem
- czas na ostrą zabawę kochanie - powiedziałem z iskrami w oczach
Zdjąłem jego spodnie a następnie krwisto czerwone bokserki z ładną częścią ciała którą posiadają tylko mężczyźni, rozerwałem materiał i zacząłem intensywnie bawić się z penisem Louisa..po chwili włożyłem jego penisa do mojej buzi, zacząłem to robić mocnej, z jego ust wydał się jęk..to był znak tego że jestem dobry i podoba mu się to.
- więc nie zapomniałeś jak to się robi - powiedział Lou
- jasne, że nie - odpowiedziałem śmiejąc się
W pewnym momencie Lou się poruszył, zaczął zdejmować ze mnie ubranie..w mniej niż minutę byłem całkowicie nagi, mój kolega był już w stanie gotowości więc Louis szybko zabrał się na swoją robotę, włożył mojego penisa tak głęboko jak tylko mógł, i dobrze...lubię tak.
Obciągał mi przez dobre 4-5 minut, po zakończeniu był lekko spocony, nie oszczędzał swoich sił.
Ponownie rzuciliśmy się do pocałunków, jego usta smakowały jak słodkie maliny, był gorący co mnie jeszcze bardziej podniecało
Chwyciłem go za szyję i pocałowałem go, następnie powiedziałem
- daj mi ten ponętny tyłek -
- już daję panie Styles - odpowiedział
Louis zrobił to co mu kazałem zrobić, położył się na plecach i podniósł nogi do góry i ukazał swoją dziurkę. Przybliżyłem się do niego i zacząłem delikatnie lizać to co trzeba, i znów...jego jęki dawały mi do wiadomości to że muszę być jeszcze lepszy, nie tylko językiem się zadowoli geja.
- jeden czy dwa ? - zapytałem
- trzy - powiedział z zamkniętymi oczami
Włożyłem tak jak chciał 3 palce i momentalnie poruszył się..lubił to
Tym razem był mój, i tylko i wyłącznie mój i na dodatek to ja dziś rozdaję karty, dałem mu mocnego klapsa w gejowski tyłek i kazałem obciągnąć mojego kolegę który dziś będzie mieć dużo roboty, Louis nie czekał ani chwili dłużej, chwycił mojego penisa do ręki i zaczął intensywnie go ssać. Był bardzo dobry.
- odwróć się, czas na ostrą zabawę
Posłuchał. Przestał mi obciągać, pocałowałem go i odwrócił się do mnie plecami..wiedział co będzie się dziać. Pozycja przypominała psa, jego pośladki były wypięte, ociekała po nich moja ślina, nie mogłem dłużej czekać aby w niego wejść.
Powoli zacząłem wkładać mojego twardego penisa do Louisa, znów pojawiły się jęki z jego strony..były lekko głośniejsze. Był bardzo ciasny, ledwo wszedłem...zawsze to on mnie posuwał więc nic dziwnego, że jest ciasny. Gdy mój cały członek wszedł do jego zgrabnej pupy zacząłem nim ruszać do tyłu i przodu, jego tyłek uderzał o moje ciało, chwyciłem go za włosy i przyspieszyłem krzycząć do niego:
- to za bzyknie na boku z Eleanor !
Nic nie odpowiedział, nie pozwoliłem mu na to, moje ruchy nie zwalniały.
Po moim czole zaczął spływać pot ale nie miałem ochoty przestać, lubiłem to uczucie, jego ciało nie wytrzymało, szybko spadł z kolan na brzuch..nie dziwię się, to była trudna to utrzymania pozycja, w końcu za nim stał dziki ogier i dobrym sprzętem. Kazałem mu ponownie wylizać mojego penisa, miał w oczach chęć na więcej, uderzyłem go w twarz karząc położyć się na brzuchu i podnieść pupę do góry, od tyłu było mi wygodnie, moje ruchy nie były wolniejsze..były szybsze i mocniejsze!
Ponownie się w niego wbiłem, nadal był ciasny..
Nie panował nad swoim ciałem, jego krzyki napędzały mnie, kochał to, i ja też.
Jego dłonie ściskały narzutę na która była na łóżku, postanowiłem mu okazać więcej uczuć, co jakiś czas całowałem go po karku i szyi, to go rozluźniało i pokazywało, że go kocham. Nadal go mocno posuwałem ale ruchy nie były aż takie częste.
Pod koniec znów zmieniliśmy pozycję...ta była lepsza, miałem z nim więcej możliwości, Lou potrzebował pocałunków. Tak też zrobiłem,
Czułem, że już dochodzę..chciałem zrobić to inaczej niż on. Louis zawsze spuszczał się na mnie, tym razem chciałem strzelić w niego ciasny tyłek, tak też zrobiłem...Z moich ust wydał się głośny jęk, nigdy nie miałem tak mocnego orgazmu, w tym samym czasie Lou sam się zadowolił, strzelił sobie na klatkę piersiową oblewając siebie białym płynem, oboje byliśmy spełnieni.
Dostrzegłem w jego oczach szczęście, nie robiliśmy tego przez długi czas...
Po wyjęciu mojego penisa z dziurki Lou kazałem mu go wylizać, tak też zrobił.
Jego usta były wilgotne od mojej spermy.
Pocałowałem go mówiąc:
- musimy to częściej robić, a...masz świetną dziurkę kochanie - powiedziałem
- obowiązkowo Harry, i dziękuję haha - odpowiedział odwzajemniając pocałunek i podając mi do ust palec z cieknącą spermą z jego ciała.
Usnąłem z nim w miłosnym objęciu. Z rana szybko się ubrałem i wróciłem do domu, dzięki bogu Ele nie wróciła prosto do domu, spędziła noc w szpitalu czekając na wieści o jej ojcu.
Koniec.
Z dedykacją dla @HoranRoomie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz